USA
Daleko, bardzo daleko do tych Stanów…Parę zdjęć z wyjazdu do Stanów Zjednoczonych, do którego podchodzę bardzo emocjonalnie… W Nowym Jorku jestem zakochany po uszy, studio fotograficzne chciałbym mieć na Greenpoint, mieszkać tam gdzie mieszkałem ( Queens->Rockaway Beach ) tuż nad Oceanem, ech, dużo by pisać…Przebywałem w Nowym Jorku to może złe określenie, bardziej „byłem w drodze”…nad Niagarą, w Waszyngtonie, Memphis, Jackson ( Tennessee ), nad Mississippi ( a co…), Baltimore…, przejeżdżałem przez Appalachy. „Robiłem za kierowcę”, przejechałem chyba w sumie przez 9 stanów…W Waszyngtonie w National Air and Space Museum mógłbym zostać tydzień, w Muzeum Historii Naturalnej w Nowym Jorku jest 32 miliony ( 32 000 000 ) eksponatów, a ja miałem na ich obejrzenie 6 godzin, nic dodać, nic ująć… Kraina Tysiąca Wysp na pograniczu Kanady i Stanów Zjednoczonych – cudo…Tennessee – przepiękny stan, mankament – huragany ( miałem okazję zobaczyć i odczuć siłę tornada )…Waszyngton – czysty, schludny, popołudniami jak wymarły…Ale chyba najbardziej urokliwe miejsce w którym byłem to Peddler’s Village ( Lahaska ), miasteczko prześliczne, warto je odwiedzić jeśli kiedyś tam będziesz…